Następnego ranka obudziłem się w sypialni Michiego. Obok mnie spał Michi i Morgi. Na łóżku leżały Emma i Maddy. Powoli, tak żeby nikogo nie zbudzić, zacząłem wstawać. Jednak Emma się przebudziła. Gestem nakazałem jej ciszę.
Po cichu wyszliśmy z pokoju.
- Gdzie idziesz?- powiedziała kiedy przechodziliśmy przez salon pełen pijanych skoczków.
- Pobiegać. Chcesz iść ze mną?
- Jasne!
Razem wyszliśmy do parku. Muszę przyznać, że Emma całkiem nieźle biegała. Doszło do tego, że zaczęliśmy się ścigać. Wygrałem, ale naprawdę niewiele brakowało. Z Emmą miło spędzało się czas. Zawsze mnie rozumiała i doceniała.
- Powtórka?- spytała mnie śmiejąc się.
- Nigdy w życiu!- powiedziałem łapiąc oddech.
Postanowiłem, że nie będę wracał do Michiego, tylko od razu pobiegnę na cmentarz. Odwróciłem się do Emmy w celu powiedzenia jej tego, a wtedy usłyszałem nieśmiałe pytanie z jej ust.
- Mogę iść z tobą?
Zaskoczyła mnie tym pytaniem. Właściwie to już raz była ze mną, a jej towarzystwo mi nie przeszkadzało. Więc dlaczego nie?
- Jasne. Chodźmy.
Ruszyliśmy w stronę cmentarza. Jak zawsze przystanąłem na chwilę, aby kupić znicz i kwiaty. Poprosiłem te, co zawsze i zostałem obdarowany tym spojrzeniem co zawsze. Poczułem, że Emma chwyta mnie za rękę. Odwzajemniłem więc uścisk i uśmiechnąłem się. Po chwili szliśmy pustą alejką w stronę grobu mojej matki.
Kiedy byliśmy już na miejscu Emma spojrzała na mnie niepewnie, jakby się obawiała, że zakłóci mój spokój. Objąłem ją więc ramieniem i pociągnąłem na ławkę.
Jak zawsze kiedy odwiedzałem Jej grób czas zdawał się stawać w miejscu. Tym razem też tak było. Wcale nie przeszkadzało mi towarzystwo dziewczyny, wręcz przeciwnie. Wydawać by się mogło, że czułem się znacznie lepiej na duchu kiedy siedziałem obok niej.
- Opowiedz mi o niej coś więcej- poprosiła.
Zacząłem mówić. W prośbie dziewczyny było coś takiego, co samo zachęcało do opowiadania. Kiedy patrzyłem w jej oczy wydawało mi się, że obok mnie siedzi młodsza siostra, która nie pamięta swojej matki, a bardzo by chciała. Emma oparła mi głowę na ramieniu i wsłuchiwała się w mój głos. Zdawałem sobie sprawę, że nie ma już nas bardzo długo, ale nie zawracałem sobie tym głowy. Obecność dziewczyny przy moim boku rozpaliła uczucia, które tłamsiłem w sobie od śmierci matki. Przede wszystkim chęć wygadania się komuś i potrzebę zrozumienia. Ona właśnie dawała mi to wszystko. Rozpaliła w moim sercu iskierkę radości, która zgasła dwa lata wcześniej.
W końcu jednak kiedy złapał nas głód, wstaliśmy. Odprowadziłem Emmę pod jej dom, a sam udałem się do siebie. Cały czas myślałem o połowie dnia, którą z nią spędziłem. Ona wzbudzała we mnie pozytywne emocje, które nie dawały się zastąpić niczym innym. A może wcale tego nie chciałem? Chciałem czuć, że komuś na mnie zależy. Że ktoś mnie wysłucha, pocieszy i zrozumie. Chciałem po prostu wreszcie stanąć na nogi. I powoli stawałem. Dzięki jej obecności.
Bardzo przepraszam za to powyżej ^^ Ale mam trzeci dzień szkoły i już mam dosyć :(
Skarbie mój kochany. Czy ty wiesz, że przyczyniasz się do moich kiepskich ocen? A tak serio, to wszystko jest ważniejsze, byle się nie uczyć.. Już widzę jak ja (nie)zdam maturę za rok..
OdpowiedzUsuńNo ale dobra, rozdział mam do skomentowania.
Ty mój kochany geniuszu (zła) wiesz jak mi humor poprawić. Ojoj. Michi w rozdziale a mi się twarz cieszy jak nie wiem co.
Widzę, że Emma ma bardzo dobry wpływ na Gregora. Chłopak się otwiera przed nią, a to najważniejsze.
Szkoda, że taki króciutki ten rozdział, ale sama nie mam czasu, żeby cokolwiek napisać..
Buziaki kochana :**
Nie przepraszaj za ten rozdział, nie no chociaż... długość nie powala, ale dokładnie Cię rozumiem. Też 3 dzień szkoły, a ledwo co żyję ;/
OdpowiedzUsuńJejku, relacja Gregorka z Emmą stale się polepsza, opowiedział jej o swojej matce, co na pewno jest już jakimś krokiem na przód. Oby ich znajomość szła w dobrym kierunku! :-)
Szkoda, że taki króciutki, ale nie przepraszaj, bo przecudowny, a w szczególności ta końcówka. Muszę dużo mrugać, żeby się nie rozpłakać.
OdpowiedzUsuńI czekam na więcej, o ile szkoła pozwoli.
Jejku :D Ale fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDom pełen bijanych skoczków haha ! :D
Ten wspólny trening i przechadzka na cmentarz.
Świetne! Czekam na następny!
Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział; http://male-swiatelka-w-moim-sercu.blogspot.com/
PS. Informuj mnie o nowościach u Ciebie :)
Genialny scen !!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajomość Emmy i Gregora będzie się rozwijać <3
Wiesz... To było tak bardzo wzruszające.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile pozytywnych wzruszeń, ile emocji.
A przede wszystkim ogromna, wręcz nadmierna dawka nadzieji.
Było cudownie;)
Pozostaje mi życzyć im szczęścia...
Wzrusza mnie ta historia.
OdpowiedzUsuńGregor i Emm:D To tak piękne!
Chcę kolejny!
http://difficult-love-austria.blogspot.com/