W Sobotę mieliśmy kolejny trening. Emma przyszła do mnie rano i razem poszliśmy. Przez całą drogę wesoło rozmawialiśmy. Obiecałem sobie, że tym razem wezmę udział w treningu. Emma o nic nie pytała. Była pewna, że dam sobie radę.
Na początek trener kazał nam biegać dziesięć kółek. Nie za dobrze zacząłem, bo wszyscy byli weseli i Pointner kazał nam biegać jeszcze dziesięć. Na jego słowa Emma zaśmiała się.
A potem nadszedł czas kiedy wszyscy przebraliśmy się, wzięliśmy narty w ręce i poszliśmy na skocznię. Morgi podszedł do mnie i szepnął, że będzie dobrze. Łatwo mu było mówić. On cały czas skakał, ja miałem dwuletnia przerwę.
Thomas skakał pierwszy. Za nim Manuel, Stefan i reszta. Ja zostałem na koniec. Doskonale wiedziałem, że wszyscy na dole czekają na mój skok. Przypomniałem sobie uśmiech Emmy kiedy wspomniałem jej, że skoczę i usiadłem na belce.
To było wspaniałe uczucie. Czuć wiatr, tą adrenalinę. Na nowo powróciły wszystkie emocje i wspomnienia. Przywołałem w pamięci obraz mamy i ruszyłem. Dobrze wybiłem się z progu. Czułem to. Lekka koordynacja sylwetki i telemark. Szybko poszło. Wiem, że skoczyłem dobrze.
Chłopcy po kolei mi gratulowali. Potem podszedł do mnie trener.
- Witamy z powrotem, Schlierenzauer.
I uścisnął mi dłoń. A na samym końcu przytuliłem do siebie Emmę. Bo to wszystko dzięki niej. Teraz wiedziałem, że mam dla kogo skakać.
Po treningu poszliśmy na obiecaną imprezę do Michaela. Hayboeck z uśmiechem otworzył nam drzwi swojego pięknego domu i wręczył każdemu po butelce piwa. Spodziewałem się jakie będą skutki tej imprezy- pijana kadra Austriacka. Ciekawy widok.
Chłopacy uparli się, że porozwieszają wszędzie balony, więc musiałem im pomóc. Emma też się zaangażowała. Kątem oka widziałem jak wchodzi na krzesło i bierze od Fettnera serpentynę. A potem obok przebiegł Diethart i zepchnął ją z krzesła.
W ostatniej chwili udało mi się ją złapać. Z wdzięcznością pocałowała mnie w policzek. To było miłe. Postawiłem ją i poszedłem dalej pomagać chłopakom.
Wkrótce potem impreza się rozkręciła. Kraft i Diethart byli nieźle nawaleni. Po chwili do ich grupki dołączył też Loitzl. Mieli wspaniały pomysł żeby owinąć dom Michiego papierem toaletowym. Zaśmiałem się po cichu.
Tylko Morgi zachowywał umiar i dużo nie pił. Tak było na każdej imprezie. Pilnował nas. Ale sam pomagał chłopakom w ich głupich pomysłach. Drugą trzeźwą osobą był Michi. Poznał ładną, wesołą blondynkę i z zauroczeniem wpatrywał się w błękit jej oczu. Wiedziałem, że teraz to jego już nic nie obchodzi poza nią. Nawet mi jej nie przedstawił. Sama to zrobiła. Na imię jej było Maddy.
W salonie zauważyłem moją byłą dziewczynę, Vanessę. Nie mam pojęcia, co ona tu robiła, ale nie mogłem zapytać o to Michaela, bo i tak nie otrzymałbym odpowiedzi. Byłem zły, że się tu znalazła. Kiedyś złamała mi serce zostawiając mnie, kiedy najbardziej jej potrzebowałem. Postanowiłem odszukać Emmę. Znalazłem ją kilka kroków dalej kiedy obejmował ją Fettner. Chyba musiałem się przewietrzyć.
Wyszedłem na zewnątrz dając tylko znak Morgiemu, że się oddalam. Zarzuciłem kurtkę na ramiona i założyłem kaptur na głowę. Zacząłem iść w stronę parku. Kilka minut później, kiedy siedziałem na ławce, usłyszałem, że ktoś siada obok mnie. Odwróciłem się i ujrzałem uśmiechniętą Emmę.
- Ale zapijaczony ten wasz Team.
Uśmiechnąłem się. Co ona miała w sobie takiego, że tak na mnie wpływała?
- Bez przesady. Czasem nam się zdarza.
- Chyba nie tobie i Morgiemu.
- Morgiemu nigdy, a ja jak widzisz poszedłem się przewietrzyć. Dzisiaj wyjątek stanowi też zakochany Michi- roześmiałem się cicho.
- Schlieri? Zdajesz sobie sprawę, że ten twój dzisiejszy skok był świetny?
Spojrzałem na nią i roześmiałem się. Potem objąłem ją ramieniem i wróciliśmy do środka. Tam Michi chyba wreszcie zrozumiał, co stało się w jego mieszkaniu i nieźle się wściekł. Ale to na nic, bo chłopacy byli tak upici, że pozasypiali na środku pokoju jeden na drugim. Michael chcą się zemścić wrzucił ich zdjęcie na wszystkie swoje profile społecznościowe. A potem zabraliśmy się za sprzątanie.
Z pomocą przyszedł nam Morgi i Maddy. Jakoś się z tym uwinęliśmy. Michi zaproponował, żebyśmy zostali na noc. Zgodziliśmy się.
Tak, Madziu to wszystko dla ciebie. Mam nadzieję, że ci się podoba :)
Jejku, jak Ty to robisz, że piszesz tak pięknie, co? <3 Tak świetnie wszystko opisujesz, ach.
OdpowiedzUsuńAAA! Gregorek oddał swój pierwszy skok po dwuletniej przerwie i to dobry skok! :-)
Haha, czy impreza u skoczków może się skończyć inaczej? ;d Zakochany Michi, ale i chyba nie tylko on, no nie? Gregorek chyba się trochę zazdrosny zrobił, kiedy to zobaczył, że Fettner obejmuje Emmę. :3
Jejku dziękuję <3 Jesteś kochana <3 Teraz wizja siedzenia 45 minut na historii mnie już nawet nie przeraża. Jeju śmiałam się do telefonu jak głupia. Michi forever <3
OdpowiedzUsuńNo i widać, że się zakochał. Aww. Wybacz, muszę ochłonąć i napisze ci bardziej składny komentarz.
Wróciłam do domu, zjadłam obiadek, więc mogę skomentować rozdział.
UsuńWięc tak. Nie spodziewałam się, że Gregor tak szybko zdecyduje się na pierwszy skok po tak długiej przerwie. Ja widzę, że Emma mu dodaje skrzydeł (wybacz Red Bull, ale taka prawda). No i Gregor robi się zazdrosny. Musiał się przewietrzyć, tak? Jasne, jasne. Nie ze mną takie numery xD
No że Morgi nie pije to ja rozumiem, Gregor, no w sumie też. Ale Michi? Jego naprawdę musiało coś trafić. I to porządnie xD
Boże, jakie ci skoczkowie mają pomysły. Biednemu Michiemu dom papierem toaletowym ozdobić chcieli? Bez komentarza.
A ten wcale nie lepszy. Taki był zaaferowany Maddy, że nawet by nie zauważył, jakby mu dom spalili. Nawet jej Gregorowi nie przedstawił. Hm, ciekawe co tam robiła Vanessa.
Hm. Co ja jeszcze miałam tu napisać. Wiem.
Nie ładnie panie Hayboeck zdjęć swoich pijanych kolegów na portalach społecznościowych publikować, oj nie ładnie.
Dobra kończę moje wywody, bo znów zacznę się jarać.
To ten. Pisałam ci już, że cię kocham?<3
Buziaki mój kochany geniuszu :**
(A historia jednak była okropna, bo facet się ciągle na mnie gapił i nie mogłam korzystać z telefonu..)
Hahaha tekst z Red Bullem genialny!
UsuńA co już człowiek się nie może przewietrzyć? Dobra, wiem, że wy wiecie swoje.
Jakby Michiemu dom spalili to wcale nie byłoby źle. Ale (jak się keidyś tak stanie) to Maddy nie miałaby gdzie mieszkać. Więc chyba jednak się powstrzymam.
Ja też cię kocham, geniuszu. No, buziaki :** <3
No w sumie masz rację. Maddy pod mostem spać nie może, więc chłopcy od domu Michiego wara, bo zęby powybijam..
UsuńChociaż Maddy gdzieś mieszka, no chyba, że z Hayboeckiem mieszka, a nas o tym nie poinformowałaś xD. Zawsze jest jeszcze opcja, że Morgi ich przygarnie :p
No nic. I tak cię kocham i wierzę, że jeszcze nie raz mnie zaskoczysz :**
Ten blog jest nieziemski! :D
OdpowiedzUsuńNatrafiłam na niego całkowicie przypadkowo! :)
Ale nic nie dzieje się przypadkiem :D
Treść jest po prostu genialna, istny fenomen, ideał! :D
Kocham zazdrosnego Gregoraaa <3
Jak ty to robisz, że potrafisz tak wciągnąć człowieka, co? :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie na nowe blogi :)
pilkarski-mezalians.blogspot.com
spelnicswojemarzenia.blogspot.com
Bardzo dziękuje za miłe słowa. A co do tego wciągania to nie mam pojęcia. Samo wychodzi :)
UsuńOczywiście w wolnym czasie wpadnę.
genialny, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że dodałaś! Rozdział jak zwykle świetny i jestem taaaka szczęśliwa, że Gregor skakał :D wierzę, że ten skok musiał mu wyjść świetnie ;* jak zawsze! xd i pomyślał o mamie to takie słodkie, on jest taki kochany! ♥ Caly Gregorek xd i jeszcze tekst Pointnera "- Witamy z powrotem, Schlierenzauer." Aww ♥ Aww ♥ Aż mi się mordka do monitora cieszy xd
OdpowiedzUsuńImpreza u Hayboecka? Ja też chcę! XD ♥ Jakbym chciala zobaczyć pijaną kadrę austriacką, hahha ;d widok musiał być przezabawny XD i rozwaliło mnie to, owinąć dom papierem toaletowym? hhahah, Ci to mają pomysły! XD i jeszcze rozmowa Emmy i Gregora ♥ tacy wspaniali ;d
Pozdrawiam kochana! :*** i czekam na kolejny ;) Buziaki i do następnego :* :* :*
Opowiadanie jest świetne, każdy rozdział czytam z uśmiechem na twarzy. Czekam na więcej rozdziałów Twojego autorstwa bo naprawdę masz talent i życzę weny i pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie :-)))
OdpowiedzUsuńWidzę , że Maddy i Michael znajdą szczęście w każdym opowiadaniu !:D Zapowiada się pięknie.
OdpowiedzUsuńGregor ♥ i Emma! Dziewczyna ma na Niego bardzo dobry wpływ!
A Morgi ?;D Nie muszę tego komentować . Jest a to najważniejsze! Uwielbiam ♥♥!
http://difficult-love-austria.blogspot.com/
Pozdrawiam , Ann!
Świetny rozdział, kochana. Ten opis pierwszego skoku Gregora był idealny.
OdpowiedzUsuńCzekam na kojelny.
No co za pijaki z tych Autów:3
OdpowiedzUsuńAle co tam, Gregor wrócił do życia, niech się cieszą razem z nim.
Emma to cudowna dziewczyna, zazdroszczę Manuelowi, że wychowywał się z taką pozytywną osobą od dziecka.
Tylko kluczowe pytanie? To jeszcze przyjaźń czy już zaczyna się miłość:*
Buziaki<3
Przepraszam Cię strasznie, że tyle przegapiłam:(
Nie masz za co przepraszać. Przecież rozumiem.
UsuńTak, Manuel to farciarz :D A Auty wykorzystują każdą okazję do napicia.
Przyjaźń czy miłość? No Gregor już wpadł po uszy, a Emma? Z Emmą nic nie wiadomo :*